Antarktyda

Marie Byrd Land

Podczas gdy wiele Antarktydy zostało zdobytych przez różne narody, ten wielki obszar niezamieszkalnych mieszkań nie został zapomniany. Śnieżna kraina Ziemi Marii Byrda to największa niczyja ziemia na Ziemi. Ta niezamieszkana antarktyczna tundra została nazwana przez odkrywcę dla swojej żony, a ponieważ nikt inny tego nie twierdził, nazwa utknęła.

Obszar ten został ochrzczony przez admirała Richarda E. Byrda, który poprowadził pierwszy lot rozpoznawczy nad tym obszarem w 1929 roku. Nazwał obszar po swojej żonie Marii. Wcześniej niesprecyzowany region był tak niegościnny, że załoga nie mogła tam obozować, a zamiast tego ustawiła się na sąsiednim Szelfie Lodowym Rossa.

Niewiele się zmieniło od czasu eksploracji Byrda. Ziemia Marie Byrda pozostaje jednym z najtrudniejszych klimatów na świecie, tak niedostępnym i trudnym, że żaden suwerenny naród nie zgłosi się do niego. Niektóre ekspedycje zostały sfałszowane w tym rejonie, ale jedyny sposób, w jaki odkrywcy byli w stanie wytyczyć Ziemię Marii Byrd w latach, odkąd został z powietrza.

Fotografia lotnicza ujawniła wiele informacji o regionie. Mimo że graniczy z najwyższym punktem Antarktydy, masywem Vinson Massif, kraj Marie Byrd składa się głównie z Bentley Subglacial Trench, najniższego punktu na kontynencie.

Podczas gdy żadne narody nie walczą o tę antarktyczną tundrę, jeden człowiek próbował zdobyć dla siebie ziemię Marie Byrd. Podobno przez lukę w Traktacie Antarktycznym – dokument, który dyktuje stosunki międzynarodowe dotyczące Antarktydy – Travisa McHenry’ego, domagał się tego regionu, nazwał go Protektoratem Westarktycznym i wysłał listy do różnych krajów, informując ich o swoich roszczeniach. McHenry miał nadzieję stworzyć własną walutę dla swojego mikro-narodu, ale do tej pory żaden z krajów, z którymi się skontaktował, nie odpowiedział mu, a jego roszczenia zostały nierozpoznane.

Don Juan Pond

Najsilniejsze na świecie zasoby wody znajdują się na jednym z najbardziej kosmicznych zakątków Ziemi: Suche Doliny McMurdo na Antarktydzie. Jego zawartość zasolenia ponad 40% powoduje wstyd Morza Martwego.

Na głębokości czterech cali Don Juan wygląda bardziej jak kałuża gęstej, słonej cieczy niż właściwy staw. Płytka woda jest tak nasycona solą, że pozostaje płynna nawet wtedy, gdy temperatura spada znacznie poniżej zera.

Jednak mimo tego, że nigdy się nie zamarza, nie znajdziesz wodnych stworzeń pojawiających się i wychodzących ze stawu lub jego okolicy. Będziesz jednak prawdopodobnie znaleźć ludzi.

Don Juan Pond wysłał naukowców, szczególnie astrobiolodzy, od chwili odkrycia w 1961 roku. Naukowcy wykorzystują marsjański krajobraz do zbadania, co może być następną granicą ludzkości: Marsa.

Naukowcy zajmujący się antarktyką zaproponowali ciemne prążki, w których pobliskie klify pochodzą z płynącej w dół solanki. Ponieważ Mars może pochwalić się podobnymi zbiorami powracających linii pochyłych, naukowcy wykorzystują Don Juan Pond jako bazę naziemną do badania wody na Czerwonej Planecie.

Volcano Sponge of McMurdo Sound

Dążenie do opóźnienia starzenia się i młodszego wyglądu jest tak stare jak sama cywilizacja. Któż może lepiej zdobyć wskazówki niż najstarsze żyjące zwierzę: gąbka wulkaniczna Anoxycalyx joubini znaleziona na półce McMurdo na Antarktydzie, mająca prawie 15 000 lat. Sekret gąbki? Mieszka w ekstremalnie zimnych warunkach głęboko pod powierzchnią oceanu.

Ten rodzaj gąbki wulkanicznej jest jednym z największych i może mieć nawet 6,5 stopy wysokości i 4,5 stopy średnicy. Jest to również jeden z najtrudniejszych do zbadania i zrozumienia, ponieważ można go znaleźć na głębokości od 49 do 472 stóp. Wiele informacji o tym organizmie opiera się na wczesnych badaniach przeprowadzonych w regionie McMurdo Sound. Jego nazwa pochodzi od Ludwika Joubin, profesora francuskiego Narodowego Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu.

Gąbka w kształcie gruszki jest zwykle biała lub jasnożółta, a jej wnętrza często są domem dla wielu mniejszych stworzeń, takich jak amfipy, isopody i robaki polychaete. Badania wykazały, że gąbki rosną w niewielkim tempie, co jest prawie nieobserwowalne. Koniec zimnego siedliska spowalnia wszystkie procesy biologiczne, prowadząc do zwiększenia długowieczności.

Anoxycalyx Joubini nie przetrwał prawie 15 000 lat bez ataków drapieżników, z których najczęstszym jest seastar Acodontaster conspicuus, który gromadzi się w pęczkach na gąbce i powoli go zabija. Gąbka i jej właściwości są badane za pomocą SCINI ROV-a Submersible Capable of Ice Navigation and Imaging Zdalnie sterowany pojazd.

Grobowiec śniegu kapitana Roberta Falcona Scotta

Podczas gdy sir Ernesta Shackletona często głoszono jako bohatera eksploracji polarnych, miał wielu współczesnych, wśród nich brytyjskiego kapitana marynarki wojennej Roberta Falcona Scotta, który wraz z czterema jego ludźmi jest nadal pochowany pod śniegiem Antarktyki.

W listopadzie 1912 r. Na szelfie Rossa na Antarktyce ocalali członkowie ekspedycji Scotta Terra Nova poszukiwali swojego przywódcy. Scott i jego grupa zniknęli w śniegu w zeszłym roku – nigdy nie wracając z poszukiwania Południa. 12 listopada jeden z fizyków, Charles Wright, zobaczył „mały obiekt wystający ponad powierzchnię” śniegu. To była część namiotu. Odkryli ostatnie miejsce spoczynku Scotta i dwóch jego ludzi, Henry’ego „Birdie” Bowersa i Edwarda Wilsona. Scott leżał między nimi, a jego dziennik zapisywał ostatnie dni: „Wydaje się, że szkoda, ale nie sądzę, żebym mógł napisać więcej”, ostatnie hasło brzmiało: „Na litość boską opiekuj się naszymi ludźmi.” W swoim ostatnim głodzonym, odmrożonym Scott martwił się o finansowe obciążenie rodzin, które pozostawili po sobie.

Edgar „Taff” Evans i Lawrence „Titus” Oates zmarli wcześniej w drodze powrotnej z Polaka, gdzie partia pięciu zdziwiła się, że zostali pokonani przez norweskiego odkrywcę Roalda Amundsena. Zniechęcony, powlókł się z powrotem w kierunku wybrzeża, Evans umierając na zejście Lodowca Beardmore i Oates zamarzł na śmierć na Lodowym Szelfie Rossa. Oates, zraniony, a tym samym zaniepokojony, był ciężarem dla innych, 17 marca wyleciał z namiotu w zamieć i już nigdy go nie widziano. Ale jego szlachetne samobójstwo nie uratowałoby Scotta, Wilsona i Bowersa, którzy do 29 marca zginęli w namiocie. Zginęli zaledwie o 11 mil od składu żywności, ale 11 mil w zamieci w Antarktyce z temperaturami -60 ° C było blisko wieczności.

Dlaczego to, że Scott i jego ludzie zginęli, było dyskutowane od czasu odkrycia ich ciał, większość badaczy przypina co najmniej część winy za decyzje Scotta, podczas gdy inni wskazują na serię przypadkowych nieszczęść w połączeniu z okropnym Marcem pogoda. Tylko jedna inna ekspedycja doświadczyła podobnie niemożliwych warunków: trzyosobowa drużyna Wilsona, Bowersa i Apsley Cherry-Garrard wyruszająca w zimę Antarktydy w poszukiwaniu jajek pingwinów cesarskich. Wszyscy trzej byli wyjątkowo szczęśliwi, że przeżyli; Cherry-Garrard przypomniał sobie, jak szczęka zębami tak gwałtownie, że się roztrzaskały.

Zwłoki Scotta i jego ludzi nie zostały sprowadzone do Wielkiej Brytanii. Zamiast tego napisał Cherry-Garrard, który był częścią grupy poszukiwawczej: „Nigdy ich nie przenieśliśmy. Zabraliśmy bambusy namiotu, a sam namiot zakrył je. Nad nimi zbudowaliśmy kopiec „. Ten cairn śniegu, zwieńczony samotnym krzyżem, był wszystkim, co wyróżniało odległe miejsce w pustce Antarktyki, której nie widziano od ponad 100 lat. Miejsce pochówku zostało szybko pochowane w dryfującym śniegu, podczas gdy namiot i ciała wędrowały w dół pod lodem pod ciężarem gromadzącego się śniegu i od morza z lodową półką w kierunku Morza Rossa. Bardziej stały pomnik Scotta i jego ludzi został wzniesiony na Observation Hill w pobliżu stacji McMurdo, ale z czasem jest prawdopodobne, że zamknięte w głębi góry lodowe ciała Scotta, Bowersa i Wilsona powoli wypłyną na morze.

One Reply to “Antarktyda”

  1. Na sam widok zdjęć robi mi się zimno… brrrr

Dodaj komentarz