Oceania

Amelbati Cannibal Site

Otoczone palmami kokosowymi i drzewami kakaowymi, dziś te bujne tereny w malutkim południowo-pacyficznym państwie Vanuatu (złożonym z 83 małych wysp) są niesamowicie spokojne. Ale kiedyś byli oni religijnymi podstawami kanibalistycznego plemienia Amelbati.

To miejsce dawnych ceremonii ludożerców to 30-minutowa wyprawa pod górę z wioski Walarano na wyspie Malekula. Nazywany „nasarą”, ta święta ziemia to także miejsce, gdzie plemię Amelbati pochowało swoich wodzów. Amelbati są podzbiorem klanu Small Nambas. „Namba” jest tkaną powłoką penisa tradycyjnie noszoną przez dorosłych mężczyzn w Vanuatu. Wielkość liścia użytego w pochwach różnicuje populację Malekuli na dwie odrębne grupy złożone z wielu plemion: Wielkie Nambas i Małe Nambas.

Nasara utworzyła epicentrum społeczności. Tutaj plemię spełniało wszystkie ważne rytuały, w tym kanibalizm. Nasara jest z grubsza podzielona na cztery „sale”: przestrzeń ceremonialnych występów, salę sądową, w której sędziowie określają los więźniów, kuchnię, w której gotowano ludzkie ciało, oraz cmentarz dawnych wodzów, w tym ich kamienie pamiątkowe, czaszki, kości, i muszle trąbkowe. Miejsce zostało porzucone, kiedy ludność przeniosła się na pobliskie wyspy Rano i Wala.

Według jednego człowieka z Vanuatu, proces wytwarzania mięsa ludzkiego był czasowy i precyzyjny:

Po pierwsze, nasi przodkowie wykopią taką dziurę w ziemi. Wkładali gorące kamienie do otworu, a potem pocięli osobę na kawałki i umieścili ją na wierzchu. Dodawali trochę ignamu i taro, dodawali trochę gorących kamieni i pokrywali liście bananowymi liśćmi, żeby utrzymać parę. Standardowy czas pieczenia w piecu podziemnym wynosił od trzech do pięciu godzin. A szef wioski zawsze musiał jeść głowę ofiary. Zabijaliśmy i jedliśmy ludzi, którzy ukradli nasze kobiety lub przyszli walczyć z nami, ale my już tego nie robimy. Bardzo nam przykro z powodu tych ludzi.

Na szczęście dla dzisiejszych gości ludzie żyjący w tym odosobnionym raju są zdecydowanie przyjaźni i gościnni dla turystów. Ale tylko jeden na jednego – ostatni odnotowany kanibalizm miał miejsce w 1969 roku – na wyspie Malekula.

Muzeum Fidżi

To wspaniałe muzeum artefaktów z całej historii Fidżi obejmuje między innymi drewniane widły używane w tradycyjnym kanibalizmie.

Na wystawie znajdują się również tradycyjne kajaki (w całości wykonane z bambusa) i prezentacja indyjskich imigrantów, którzy przybyli na wyspę, aby pracować przez pięć lat niewoli.

Udre’s Grave

Każdy uwielbia dobrą kanibalistyczną historię, a jeśli Udre Udre nie cieszy się taką samą popularnością jak Issei Sagawa czy Albert Fish, nadal ma bardzo dziwną płytę. Jest najbardziej płodnym kanibalem wszechczasów, a przynajmniej najlepiej udokumentowanym.

Udre Udre był wodzem plemiennym w północnym Viti Levu, prowincji Wyspy Fidżi – części dawniej nazywanej „Wyspami Kanibalskimi”. Udre Udre nie różnił się od pozostałych przywódców Fidżi, którzy jedli mięso swoich zmarłych wrogów. Ale podobno zjadł ich ponad 800, a na wszelki wypadek zatrzymał kamień za każdym razem, gdy ktoś był na grillu. Kamienie te otaczają teraz jego grób w Rakiraki.

Venus Point, Tahiti

„… mieliśmy każdą przewagę, jakiej mogliśmy pragnąć, obserwując cały fragment planety Wenus nad dyskiem Suns: bardzo wyraźnie zobaczyliśmy Atmosferę lub mroczny cień wokół planety …” – James Cook, 3 czerwca 1769 w Venus Point na Tahiti

Dotarcie do Tahiti z Anglii w roku 1769 w celu obserwacji drugiego tranzytu Wenus przez stulecie było niemałym przedsięwzięciem, a James Cook i jego towarzyscy astronomowie podjęli zobowiązanie do obserwowania i rejestrowania przejścia drugiej planety, ponieważ bardzo poważnie zaćmiewało słońce. W rzeczywistości, historia i angielska marynarka wojenna miały znacznie większe plany dla Cooka i jego załogi, aby „przeszukiwali Tahiti i Nową Zelandię w poszukiwaniu dużego kontynentu lub kraju”.

Nie wrócili do Anglii aż do 11 lipca 1771 roku

Naukowcy i obserwatorzy z kilku krajów zostali wysłani, aby zobaczyć i udokumentować tranzyt Wenus z 1769 roku z miejsc na całym świecie w celu dokładnego zmierzenia odległości Słońca od Ziemi. Tranzyt Wenus jest rzadkim zjawiskiem, powtarzającym się co 243 lata. W 1761 r. Nastąpił tranzyt, ale do 1874 r. Nie doszłoby do kolejnego, więc była to ostatnia szansa ich pokolenia na obserwacje.

Tahiti dopiero niedawno „odkrył” Anglik Samuel Wallis w 1767 r., A jego wizytę szybko wypełniły świecące relacje francuskiego badacza Louisa Antoine’a de Bougainville, który opisał piękno wyspy i naturalne uroki tego kraju znaczną poezją. Rząd angielski uznał to za idealne miejsce do eksploracji mórz południowych w poszukiwaniu legendarnego południowego kontynentu, jeszcze nieodkrytego.

Cook przybył na Tahiti w kwietniu 1769 r. I natychmiast ustanowił Fort Wenus na północno-wschodnim krańcu Zatoki Matavai, który uznał za idealny do swoich przypisanych obserwacji astronomicznych.

3 czerwca 1769 roku pogoda okazała się korzystna, a Cook i jego towarzysze sumiennie zarejestrowali swoje spostrzeżenia. Jak się okazało, obserwacje Cook’a były błędne – ale wciąż niezwykle dokładne, biorąc pod uwagę dostępną technologię.

Po tranzycie Cook i jego ekipa opuścili Tahiti, by opłynąć epicką półkulę południową, stając się drugim europejskim gościem w Nowej Zelandii i pierwszymi, którzy zarejestrowali odkrycie Australii.