Oceania

Maungawhau (Mount Eden)

Ma prawie 650 stóp wysokości, a stożek tego długiego uśpienia wulkanu jest najwyższym naturalnym punktem w regionie Auckland. Ale to nie jedyne roszczenie do sławy – kamienna platforma obserwacyjna na jej szczycie została zbudowana przy pomocy słonia.

Ostatnia erupcja wulkanu przypuszczalnie miała miejsce około 28 000 lat temu. Wypluł lawę z trzech różnych stożków, tworząc ląd, na którym teraz siedzi Auckland. Szczyt, na którym znajdują się nazwy zarówno Maoryskie jak i angielskie, jest najwyższym punktem w mieście, co czyni go popularnym celem podróży. Krater o głębokości 160 stóp Te Ipu-a-Mataaho („Puchar Mataaho”) nosi imię bóstwa, o którym mówi się, że mieszka w nim, strzegąc tajemnic ziemi.

Pod koniec XIX wieku większość z jednej strony góry została wydobyta, by zbudować jedne z najstarszych domów w Auckland, więzienia i inne struktury w regionie, a także platformę na szczycie. Robotnicy byli głównie Maorysami i więźniami, ale jeden był królewskim słoniem.

Książę Alfred, książę Edynburga, miał zakończyć swoją podróż do Królewskiej Marynarki Wojennej w Auckland w 1870 roku. Przejeżdżając przez Nepal, książę został obdarowany trzyletnim słoniem przez sir Junga Bahadoora. Alfred nazwał słonia Tomem i zabrał go do Nowej Zelandii, ku uciesze mieszkańców Auckland, którzy prawdopodobnie nigdy wcześniej nie widzieli takiego stworzenia.

W czasie pobytu księcia słonia trzymano w koszarach królewskich. Ale jego siła i rozmiar nie zostały zmarnowane. Podczas podróży statkiem ze Sri Lanki do Nowej Zelandii Tom przewieziono 300 ton węgla przez statek, ku uciesze żeglarzy. Został poddany podobnej pracy na Mt. Platforma Eden, ciągnąca ciężki bazalt po zboczu góry. Królewski pachyderm został nagrodzony za swoją pracę z cukierkami i piwem.

Dziś platforma górska pozostaje jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych w Auckland, z jej pięknymi widokami na miasto i okolicę. Życie Toma nie trwało tak długo, ale jego pamięć wciąż trwa. Nie został w Nowej Zelandii, ale przeniósł się do kilku brytyjskich ogrodów zoologicznych przed śmiercią w 1882 roku w dublińskim zoo. Zoo zatrzymało się na jego szczątkach, a w 2010 roku zostały zakupione przez Muzeum Zoologiczne Trinity College, gdzie są teraz wystawiane.

Moniac Machine

W 1949 r. Keynsowski ekonomista Bill Phillips (ojciec krzywej Phillipsa) zbudował finansowyfalograf, znany również jako MONIAC ​​- „Monetary National Income Analogue Computer”. Wykorzystując wodę do reprezentowania pieniędzy, masowy hydrauliczny model gospodarki narodowej był przez pewien czas najbardziej złożonym i mokrym komputerem ekonomicznym na świecie.

MONIAC ​​na wystawie w Reserve Bank Museum jest jednym z 14 zbudowanych. Pierwotnie należał do London School of Economics i został skalibrowany do reprezentowania brytyjskiej gospodarki. Drugi MONIAC, powiązany z pierwszym, reprezentował resztę świata.

MONIAC ​​jest jednym z najbardziej popularnych eksponatów w Muzeum Rezerwy i Centrum Edukacji i pozostaje imponującą demonstracją wiedzy inżynierskiej i ekonomicznej. Demonstracje MONIAC ​​Moniac odbywają się w pierwszą środę miesiąca w godzinach od 12.15 do 12.45.

W 1990 r. MONIAC ​​został przywieziony do Nowej Zelandii przez nowozelandzki Instytut Badań Ekonomicznych i odnowiony, w tym ponownie kalibrowany w gospodarce Nowej Zelandii.

W 1990 r. Został wypożyczony do Muzeum Rezerwy i Centrum Edukacyjnego i przeprowadzono dalsze prace remontowe. Wyciek jest zawsze ryzykowny, a witryna, w której jest zainstalowany, została specjalnie zbudowana z drenażem i tacą ociekową.

Urządzenie MONIAC ​​może wykonywać skomplikowane obliczenia, które nie mogły być wykonane przez żaden inny komputer w tym czasie. Obliczenia oparte są na keynesowskich i klasycznych zasadach ekonomicznych, z różnymi zbiornikami reprezentującymi gospodarstwa domowe, przedsiębiorstwa, instytucje rządowe, eksportujące i importujące sektory gospodarki.

Woda pompowana wokół systemu może być mierzona jako dochód, wydatki i PKB. System jest programowalny i można przeprowadzać eksperymenty z polityką fiskalną, polityką pieniężną i kursami walut.

Oprócz działającego MONIAC ​​w Banku Rezerw Nowej Zelandii, maszyny MONIAC ​​można zobaczyć również na Uniwersytecie w Stambule, Uniwersytecie Cambridge i Londyńskim Muzeum Nauki.

Świat Oposa

W tym, co może być jednym z jedynych na świecie przykładów muzeum poświęconego niszczeniu zwierzęcia, Opossum World w Nowej Zelandii to dziwna mieszanka wizytówek, sklepu z pasemkami i centrum edukacyjnego, którego celem jest nauczenie gości o epidemii oposowej kraju. (Uwaga edytora: jesteśmy świadomi, że poprawniejsza pisownia to „possum”, ale biorąc pod uwagę, że lokalizacja używa cichego „o”, używaliśmy go w całym wpisie).

Zaczynając od jednoznacznego sloganu muzeum: „Uratuj drzewo Nowej Zelandii. Kupuj produkty z futra oposa „przesłanie jest jasne: oposy są problemem. Bushtail opossum został sztucznie wprowadzony do ekosystemu Nowej Zelandii w błędnej próbie inżynierii przemysłu futrzarskiego. Jednak ponieważ zwierzę nie miało naturalnych drapieżników, populacja oposa szybko wymknęła się spod kontroli i stanowi obecnie poważny problem w tym kraju. Szacuje się, że każdego mieszkańca Nowej Zelandii jest 20 oposów i że zużywają około 21 000 ton liści na noc. Ta katastrofa ekologiczna była przez wiele lat rozwiązywana na wiele sposobów, próbując uwięzić, oferując nagrody dla zwierząt, a teraz jest to normalne po to, aby po prostu zatruć je lub zastrzelić.

Podczas gdy energiczna niechęć do często uroczego oposa jest prawie komicznie nie na miejscu, stanowią one poważny problem, a Oposum World podchodzi do problemu z myślą o środowisku. Chociaż może to być trudne do odróżnienia od dziwnych wyświetlaczy. Wśród dziwnych widoków jest chór oposowy nadziewany, który stoi na wierzchu samochodu, który właśnie zrobił jeden z ich rodzaju roadkill, replika shack pokryta skórami z małym wypukłym oposem w oknie, a nawet graficzna seria wypchanych postaci który przeprowadza gości przez proces narodzin oposa.

Detaliczna część Opossum World sprzedaje skóry i odzież z włókien wykonanych z futra oposowego, co jest wyjątkowo miękkie. Niezależnie od tego, czy ich wiadomość o uboju opatów może być dla niektórych obraźliwa, ich dziwne dioramy i przekonujący argument, że nocne bestie niszczą lokalny ekosystem, powinny jednoznacznie wyjaśnić gościom: oposy są okropne.