Tanzania

Lake Natron

Nie daj się zwieść pierścieniowi słonych moczarów na brzegu jeziora Natron.

Ten zbiornik wodny jest jednym z najbardziej niegościnnych obszarów na ziemi. W kolorze głębokiej czerwieni od organizmów kochających sól i glonów jezioro osiąga piekielne temperatury i jest prawie tak samo podstawowe jak amoniak. Chociaż większość osad ludzkich w historii tworzyły się wokół jezior i rzek, jałowy krajobraz wokół Natron opowiada jasną historię miejsca, w którym nikt nigdy nie chciał żyć.

Wielka Dolina Rowu w Afryce znana jest z ekstremalnych dla środowiska regionów, takich jak Erta Ale i Dallol. Zasolenie jeziora Natron na pewno się kwalifikuje. Woda ma dać życie, ale ten słony świat wydaje się być w stanie uczynić życie prawie niemożliwym … prawie.

Chociaż większość gatunków nie jest w stanie obsłużyć wody jeziora o 120 stopniach, cyjanobakterie sprawiły, że Natron stał się ich domem i zamienił jezioro w czerwone znaki firmowe i pomarańcze. Ten wzrost glonów sprzyjał także rozwojowi gniazd Lesser Flamingo. Co zaskakujące, 2,5 miliona flamingów sprawiają, że Lake Natron jest ich domem i jest uważany za jeden z ich jedynych miejsc lęgowych, co sprawia, że ​​zachowanie jeziora jest kwestią ochrony środowiska.

W rzeczywistości przyniesienie świeżej wody poważnie zakłóciłoby ekologiczną równowagę jeziora, a wielu w Tanzanii aktywnie walczyło przeciwko wprowadzaniu wody z rzeki Ewaso Ng’iro. Jeśli zasolenie jeziora zmniejszy się, sinice również zmniejszą się i spowodują utratę siedlisk dla zagrożonych flamingów. Poza utratą siedliska ptaków, świat straci także piękny i słony cud natury, jeśli zbyt dużo wody zostanie skierowane na południe do Natronu.

Ruiny Kilwa Kisiwani

Wyspa Kilwa Kisiwani („wyspa ryb”) położona u wybrzeży Tanzanii była niegdyś centrum jednego z największych imperiów w Afryce Wschodniej.

Od 9 wieku aż do 19 wieku, Kilwa Kisiwani był bogatym i potężnym portem, osiągając swój szczyt w okolicach późnego średniowiecza. U szczytu imperium rozciągało się od Kenii do Mozambiku, a dobrobyt Kilwy Kisiwani był kluczowy dla rozwoju cywilizacji suahilijskiej.

W tym czasie zbudowano wielkie budowle, które teraz są oszałamiającymi ruinami, wszystko, co pozostało z późnego imperium. Jedną z najbardziej imponujących ruin jest Wielki Meczet, najstarszy stojący meczet na wschodnim wybrzeżu Afryki, który ma 16 kopuł podtrzymywanych przez liczne łuki i filary. Kolejnym niesamowitym miejscem jest Pałac Husuni Kubwa, który wychodzi na wyspę z wysoka i był niegdyś największym budynkiem w Afryce subsaharyjskiej.

Według legendy imperium zostało założone na wyspie przez perskiego księcia, który kupił Kilwa Kisiwani od miejscowego króla za wystarczającą ilość materiału, aby okrążyć wyspę. Następnie książę zniszczył most, który łączył wyspę z kontynentalną Tanzanią.

Kilwa Kisiwani dorastał bogaty i potężny, ponieważ dobrze sytuował się na szlakach handlowych między Afryką, Chinami, Indiami i Arabią. Złoto, porcelana, kwarc, kość słoniowa i inne cenne skarby przepłynęły przez wyspę. Wśród wysp własnego eksportu były przyprawy, skorupy żółwi i niewolników. Początek jego upadku nastąpił w XVI wieku, kiedy Portugalczycy ukończyli własny fort na wyspie i zdominowali handel w regionie.

Pokój typu Underwater Room w ośrodku Manta Resort

Sala Podwodna zdaje się unosić, podobna do boi, na powierzchni krystalicznych wód u wybrzeży Tanzanii. W rzeczywistości każdy róg jest przywiązany do dna oceanu, więc nie obawiaj się dryfowania na morzu. Goście są zakotwiczeni w miejscu, ale mają podwodny widok na życie oceanu wokół nich.

Niewielka drewniana konstrukcja, spokojnie ustawiona na turkusowych wodach oceanu. Goście mogą pływać (oczywiście), opalać się i obserwować gwiazdy na pokładzie apartamentu; dziewicze widoki Drogi Mlecznej są widoczne dzięki fizycznej izolacji Pemby. Ale oczywiście prawdziwa atrakcyjność Podwodnego Pokoju leży, no cóż, pod wodą. Pod drewnianym tarasem znajduje się przytulna sypialnia z jednym czystym łóżeczkiem, ale za oknami z czterech stron znajduje się niebieska kraina Oceanu Indyjskiego. Całe szkoły rybiej przeszłości i ciekawy skalpel mogą przyjrzeć się temu, co robisz.

Selous Game Preserve

Oglądanie lwicy pożerającej jej świeże zabójstwo w Selous Game Preserve ma tendencję do przypominania odwiedzającym w ich ciężarówkach, że najbliższa wioska jest oddalona o dwa dni w dowolnym kierunku.

Oficjalnie ustanowiony jako obszar chroniony w 1896 roku, kiedy Tanzania nadal była brytyjską kolonią, Selous Game Preserve znajduje się na południu Tanzanii i składa się z ponad 21 000 mil kwadratowych odległych bagien, wzgórz i łąk. W przeciwieństwie do wielu bardziej turystycznych miejsc safari na Serengeti, gdzie konkurujący przewodnicy walczą o pozycję, Selous Preserve czuje się niesamowicie odległy dzięki przepisowi, który zakazuje jakiegokolwiek stałego zamieszkania w granicach rezerwatu. Można zarezerwować wycieczkę po tej rozległej łące i przez cały czas nie zobaczyć innej duszy.

Obszar Selous jest domem dla oszałamiającej liczby gatunków dzikich zwierząt, tak bardzo, że miejsce to zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO z uwagi na jego dziewicze piękno. Obszar ten zamieszkuje populacje sępów, krokodyli, lwów, bawołów przylądkowych, hipopotamów i dosłownie tysięcy innych gatunków roślin i zwierząt, praktycznie niezakłóconych przez interakcje międzyludzkie. Hieny prześladują i zabijają swoją zdobycz. Słonie leniwie pasą się na słońcu. Nawet nosorożce można spotkać na terenie, chociaż obserwacje są rzadkie, co jest smutnym świadectwem tego, że zwierzęta nadal mają status zagrożony.

W parku znajduje się również gravesit jego imiennika Frederick Selous, brytyjski podróżnik i ekolog, który zginął walcząc z wojsk niemieckich w okolicy podczas I wojny światowej. Selous znał piękno i spokój tego odległego zakątka kraju, a dzięki jego Wysiłek i przewidywania odwiedzających do zachowania mogą nadal doświadczać tego piękna dla siebie.

Ol Doinyo Lengai

Wzdłuż Wschodniej Afryki w Tanzanii pojawia się wulkan znany jako Ol Doinyo Lengai, tłumaczący z Masajów na „Górę Boga”. Takie imię oznaczałoby wulkan o ogromnej mocy, ale cechą charakterystyczną Ol Doinyo Lengai jest coś zupełnie innego.

Wulkan Tanzanii, wyrastający ponad 10000 stóp wysokości pośrodku równiny, jest jedynym aktywnym wulkanem na Ziemi wyrzucającym karbonatytową lawę zamiast krzemionki, rzadką substancją chemiczną, która daje dziwaczne rezultaty. Lawa płynąca z Ol Doinyo Lengai jest wyjątkowo fajna: w „tylko” do 950 stopni Fahrenheita, jest prawie dwa razy tak zimna jak krzemianowa magma.

Ta względnie chłodna temperatura powoduje, że lawa jest czarna i szara w świetle dziennym, zamiast jarzyć się kwintesencją czerwieni (z wyjątkiem czasami w nocy). Kiedy lawa jest utwardzona, zestala się jako unikalny odcień bieli. A ponieważ magma może ochłodzić się i stwardnieć w kilka sekund po zetknięciu się z tą atmosferą, czasami rozbija się w powietrzu i spływa po zboczach.

W przeciwieństwie do krzemianowej magmy większości wulkanów, złożonej głównie z krzemionki i tlenu, lawa węglanowa emitowana przez Ol Doinyo Lengai zawiera pierwiastki alkaliczne, takie jak wapń, sód i potas (ta lawa jest tak bogata w sód, że jest „węglanem sodu”). Poza unikalną temperaturą i kolorem, które to daje, lawa emitowana przez Ol Doinyo Lengai jest również znana jako najmniej lepka i najbardziej „ciekła” na świecie. Lawa nie jest wypluwana z głównego krateru; małe szczyty na powierzchni wulkanu zwane „hornitos” wypluwają także zwariowane rzeczy.

Z tych wszystkich powodów wulkan jest ulubionym miejscem wśród naukowców, ponieważ łatwiej jest się uczyć niż jego niebezpiecznie gorące odpowiedniki – właściwie nazywa się to „zabawkowym wulkanem”. Jest tak względnie bezpieczny, że podobno turysta raz wpadł do wulkanu , a płonąc, udało się przeżyć.