Oceania

Republika Minerwy, położona 250 mil od Tonga, została stworzona przez zamożnego potentata rynku nieruchomości w Nevadzie, Michaela Olivera. Według Olivera jego organizacja, Ocean Life Research Foundation, zebrała 100 milionów dolarów na stworzenie utopijnego społeczeństwa na rafach Pacyfiku. Plan Olivera polegał na stworzeniu mikroregionu bez podatków, dobrobytu i interwencji ekonomicznej, który żył głównie poza turystyką i rybołówstwem.

W 1971 roku konstrukcja Minerwy rozpoczęła się od przyniesienia barki z piaskiem na rafy, aby wynieść je z oceanu. Następnie Oliver poprowadził konferencję sąsiednich państw, w której rozproszył swoje zamiary, by dowiedzieć się, że Tonga zgłosiła roszczenie o ziemię. W tym momencie Oliver i jego organizacja trochę podnieśli broń. Ignorując inne roszczenia do Minerwy, Oliver wydał deklarację niepodległości i stworzył walutę monet dla swojego nowego narodu i był gotowy do rozpoczęcia eksperymentu w budowaniu narodu.

Niestety, król Tonga nie uznał legalności nowego kraju i wydał dokument podnosząc oficjalne roszczenia do raf. W ciągu kilku miesięcy przedstawiciele Tonga dali jasno do zrozumienia, że ​​kontrolują rafy, a Oliver i jego zwolennicy wyjechali bez walki.

Od tego czasu kilka innych grup próbowało założyć sklep na wyspach Minerva, aby ponownie zostać odtrąconym przez rząd Tonga. Prawie cała ziemia przyniesiona na rafy została odtworzona przez Ocean Spokojny.

Podwodny Post Office

Powiedzmy, że nurkujesz, ciesząc się cudami natury z rafy koralowej, i nagle zdajesz sobie sprawę, że zapomniałeś wysłać ważną pocztę. Nigdy strach; Vanuatu Post zakrył cię.

Jeden z jedynych na świecie podwodnych urzędów pocztowych znajduje się w Mele, Vanuatu, w którym mieści się ośrodek Hideaway Island, miejsce wypoczynku specjalizujące się w nurkowaniu z akwalungiem i snorkelingu.

Jest to w pełni funkcjonalny urząd pocztowy, co oznacza, że ​​towarzyszy mu również irytacja zwykłego urzędu pocztowego. Jest otwarty tylko w określonych godzinach, sygnalizowany przez flagę podniesioną nad postem nad pocztą. Możesz przyjechać, aby go zamknąć, w takim przypadku musisz zabrać ze sobą swoją pocztę – nie rezygnując z niej. Na szczęście, najprawdopodobniej nie będziesz musiał czekać w kolejce.

I oczywiście, ponieważ woda zrujnowałaby wszelkie tradycyjne pocztówki, płetwonurkowie muszą kupować wodoodporne pocztówki i znaczki i mieć je wytłoczone na lądzie, zamiast pisać atramentem. To wszystko nasuwa pytanie, dlaczego nie wysłać pocztą listów z urzędu pocztowego na lądzie? Ale nie jest to w duchu przygody.

Mount Yasur

Dominującą sylwetką wyspy Tanna na południowym Pacyfiku jest potężna wulkaniczna góra Yasur, która pomimo tego, że przez ponad 800 lat splunęła w niebo nieprzerwanie, jest zaskakująco mile widziana dla zwiedzających i odwiedzających.

Odważni podróżnicy liczący na małe akcje w Republice Vanuatu będą mieli trudności z odnalezieniem bardziej aktywnej lokalizacji niż góra Yasur. Wulkan jest ciągłym, gorącym punktem aktywności magmy, który od wieków wypluwa stopioną skałę w powietrze ponad kalderą. W przeciwieństwie do wielu aktywnych wulkanów, szczyt Yasur jest dostępny dla pieszych przez każdego, kto jest na tyle śmiały, aby spróbować, stając się główną atrakcją na maleńkiej wyspie.

Góra stała się święta dla wielu mieszkańców, którzy podpisują się pod kultem towarowym opartym na enigmatycznym ludzkim bogu, Johnie Frumie. Postać Johna Fruma jest spowita tajemnicą, niektórzy mówią, że jest białym amerykańskim żołnierzem, podczas gdy inni opisują go jako czarnego mężczyznę w lokalnym stroju. Bez względu na jego prawdziwą formę, dla tych, którzy wierzą, że doprowadzi ich do jaśniejszej przyszłości, jest bogiem. Według niektórych, John Frum faktycznie mieszka w Yasur Mountain, po prostu czekając na odrodzenie.

Choć jest mało prawdopodobne, aby enigmatyczny cudowiec żył w stanie płomiennej nie-śmierci głęboko w głębi wulkanu, ognie Yasur Mountain są jednak inspirujące.

Wyspa Ambrym

Jeśli zapytasz o wulkany w Vanuatu, nieuchronnie będziesz kierował się w stronę wyspy Tanna i drogich ofert, które sprzedaje każdy sklep turystyczny w mieście. Obiecują ci noc w ośrodku i łatwy 20-minutowy spacer po stronie wulkanu, aby zobaczyć fajerwerki. Ale ci, którzy wolą mniej podróżowaną drogę, mogą udać się na wyspę Ambrym, gdzie trudna wędrówka przez tropikalny las trwa od 4 do 6 godzin, zakwaterowanie w namiotach lub chatach budowanych przez lokalnych mieszkańców, a jedzenie jest tym, co przyciąga twój przewodnik droga na kemping.

Centrum Ambrym jest usiane parą wulkanów, Maroum i Benbo, ale jest mniej popularne niż Tanna, ponieważ nie produkują tak krzykliwego wyświetlacza.

Wulkan Maroum to ryczący kocioł, który wytwarza „Pele’s Hair”, drobne pasma szkła wulkanicznego, które pokrywają ziemię wokół krateru. Mówi się, że od czasu do czasu tworzą kruche szklane „kłosy”, które na prawym wietrze można zobaczyć wysadzenie z krateru. Maroum cieszy się także sławą miejsca składania ofiar ze zwierząt – upuszczenie białego kurczaka do krateru pomaga uniknąć pecha.

Łokieć jest bardziej ryzykowną podróżą, a krater trzeba wejść liną, by zobaczyć lawę.

Równiny popiołów leżące pomiędzy Maroum i Benbow są oszałamiające same w sobie, ale można je pokonać tylko z przewodnikiem. Czarny popiół, przyciemniony na pomarańczowo z siarką z wulkanów, stają się niesamowitym widokiem, kiedy płyną chmury dymu i chmury.

Różne części wyspy mają różne historie o tym, jak powstała seria wulkanów. Jedna z historii głosi, że grupa odwiedzała rodzinę po drugiej stronie wyspy, a po lewej krzyżując się pod węglem na środku wyspy. Po powrocie przez las pochłonęła ziemia, a następnego dnia wybuchł wulkan.

Zwiedzanie Ambrym wymaga większego szacunku kulturowego niż zwykła wyprawa turystyczna. Goście muszą zarezerwować z wyprzedzeniem i mogą odwiedzać wulkany tylko z lokalnym przewodnikiem. Przewodnicy są entuzjastycznie nastawieni do dzielenia się opowieściami o swojej historii i stylu życia, ale są nowicjuszami w branży turystycznej i istnieje poczucie, że zbyt wiele uwagi może zakłócić delikatną równowagę między utrzymywaniem więzi kulturowych a stawaniem się kolejną skomercjalizowaną pułapką turystyczną.