Argentyna

Cerro Fitz Roy

Znany również jako Monte Fitz Roy, imponująca góra znajduje się pomiędzy Argentyną i Chile na Południowym Patagońskim Polu Lodowym i jest niezaprzeczalnie jednym z najpiękniejszych obszarów turystycznych w Patagonii. Francisco Moreno po raz pierwszy zobaczył górę w 1877 roku i nazwał ją po Robercie FitzRoyu, kapitanie HMS Beagle, który, wraz z Charlesem Darwinem, sporządził mapę wielu patagońskich wybrzeży w 1830 roku. Cerro Fitz Roy jest obecnie częścią Parku Narodowego Los Glaciares i jest główną atrakcją dla turystów z całego świata.

Górę widać z pobliskiej małej wioski El Chaltén, ale do najbardziej spektakularnych widoków można dotrzeć pieszo po licznych szlakach otaczających szczyt. Piesze wędrówki mogą odbywać całodniowe wędrówki lub wypożyczyć sprzęt kempingowy i spędzić kilka dni na zwiedzaniu okolicy i poznawaniu ludzi po drodze. Szlaki wiodą przez niezwykle różnorodne krajobrazy z pięknie zalesionymi terenami, otwartymi polami i ogromnymi głazami. Ścieżki te prowadzą do licznych dziewiczych jezior z lodowcami i szczytów Fitz Roy jako tło. Woda lodowcowa w strumieniach i jeziorach wzdłuż szlaków jest pitna. Jedną rzeczą, której nie można przegapić, jest wycieczka na wschód słońca do Lago de los Tres, aby zobaczyć Fitz Roy oświetlony w kolorze różowych róż.

Wędrówki mają trudności, od łatwych do trudnych, dlatego najlepiej jest poprosić miejscowych o radę w centrum turystycznym El Chaltén przed wyjazdem. Miesiące od listopada do kwietnia to najlepszy czas na wizytę, ale pogoda może być zła w tym obszarze i prawie nie do przewidzenia.

Laguna del Diamante

Przede wszystkim laguna spoczywa wśród wylewających siarkę otworów w jednej z największych na świecie wulkanicznych kalder – należących do aktywnego argentyńskiego wulkanu Cerro Galán.

I nie chodzi tylko o trujące gazy, na które trzeba zwracać uwagę. Zalew hiperbardzki (o poziomie pH 11) jest pięciokrotnie bardziej słony niż woda morska i ma poziom arsenu, który jest 20 000 razy wyższy niż ilość uważana za bezpieczną do picia przez EPA.

Oprócz szkodliwych gazów i toksycznych wód, wysokość terenu stwarza jeszcze większe zagrożenie dla życia w lagunie. Na wysokości 4600 metrów nad poziomem morza poziom tlenu jest niski, a promieniowanie ultrafioletowe ze słońca jest 40% intensywniejsze niż na nizinach.

Zaskakujące było to, gdy argentyńscy naukowcy badający Laguna na początku 2010 r. Odkryli stado flamingów, które kwitło zdrową populację szczególnie odpornych mikroorganizmów. Skały na lagunie pokryte są matami niezidentyfikowanych drobnoustrojów, na których kolonia flamingów polega na jedzeniu. Mimo że flamingi są uważane za odporny gatunek z talentem do przystosowywania się do różnych warunków, środowisko w Laguna del Diamante jest najbardziej ekstremalne, że ptaki były świadkami życia.

Uważa się, że warunki panujące w Laguna są podobne do tych z wczesnej Ziemi. Naukowcy mają zatem nadzieję, że badanie tajemniczych mikroorganizmów pomoże odkryć, jak zaczęło się życie na Ziemi.

Kolejną zagadką, którą trzeba jeszcze rozwiązać, jest identyfikacja czerwonego kryształu, który rośnie również na skałach laguny. Wstępne wyniki badań dyfrakcji promieniami X (metoda badania struktury i geometrii kryształów) nie wykazały obecności jakichkolwiek znanych minerałów.

Sprawa Laguna del Diamante służy nie tylko wykazaniu odporności życia, ale także dziwnych i niespodziewanych form przetrwania w najbardziej wrogim otoczeniu na Ziemi.

The Manzana de las Luces

Manzana de las Luces, czyli „Blok świateł”, mieścił działalność wczesnych misjonarzy jezuickich w rodzącym się Buenos Aires, a jako kompleks składa się z kościoła San Ignacio, rezydencji klasztornej, dużego arkadowego patio i kolonialnego budynek administracyjny.

Chociaż niegdyś siedziba pierwszej narodowej biblioteki Argentyny, uczelni, a nawet ustawodawstwa krajowego, sława Manzana de la Lucesa częściowo wynika z jego funkcji jako centralnego punktu w tajemniczym podziemnym systemie tunelowym Buenos Aires.

Tunele prawdopodobnie pochodzą już z końca 17 wieku, a biorąc pod uwagę niedostatek jakichkolwiek zapisów lub wzmianki o budowie tuneli, pozostają spowite tajemnicą. Pierwszy udokumentowany raport z odkrytego tunelu pojawił się w 1865 roku, a zainteresowanie siecią tuneli pojawiło się ponownie podczas projektu, aby osuszyć okolicę San Telmo, jednej z najstarszych dzielnic miasta, kiedy inżynierowie odkryli kolejne tunele. Tunele mają różną wielkość, a niektóre prowadzą do dużych, sklepionych komór. Wiele z nich ucichło, a władze miejskie zburzyły wiele innych, aby zrobić miejsce dla linii „A” systemu metra Buenos Aires na początku XX wieku.

Opinie na temat funkcji tuneli mają szeroki zasięg, ponieważ historia ich budowy pozostaje materiałem miejskiej legendy, a spekulacje sięga od sieci obronnej lub ucieczki dla żołnierzy lub duchownych, do tajnych komnat na tortury inkwizycji, do potajemnego systemu do przemytu kontrabandy.

Daniel Schávelzon, autor The Tunnels of Buenos Aires i szef Centrum Archeologii Miejskiej, mówi, że tunele wskazują prawdopodobnie na niekompletny projekt zainicjowany przez jezuitów w celu połączenia podziemnego kościoła w mieście. Chociaż komory i tunele istnieją bezpośrednio pod i wokół budynków religijnych, rządowych lub wojskowych, wiele z tych mniejszych sieci nie łączy się ostatecznie.

Wiele tuneli pozostaje jednak nieodkrytych i może pozostać tajemnicą, być może nadal służąc tajemniczą funkcją, nieznaną nieświadomym Argentyńczykom, którzy kroczą nad nimi.

Ischigualasto

Argentyńska Dolina Księżyca to dziwna formacja geologiczna chroniona w parku narodowym w prowincji San Juan w północno-zachodniej części kraju, w pobliżu granicy z Chile. Park prowincjonalny Ischigualasto jest ogromny na ponad 230 mil kwadratowych i jest wysoko ponad poziomem morza na ponad 4000 metrów.

W parku znajduje się cała roślinność typowa dla tego obszaru – niektóre małe drzewa, kaktusy i krzewy – i jest bardzo sucha w ekstremalnych temperaturach. Zbliżający się stały wiatr i niewielkie opady deszczu (prawie wszystkie z nich występują w lecie) sprawiają, że jest to trudne środowisko, łatwe do odwiedzenia, ale trudne do życia.